Wczoraj razem z Coco z Hong Kongu wybrałyśmy się na HESO , festyn, właściwie targi wystawiennicze wielu szwajcarskich (i nie tylko) firm. Do miasta pojechałam z rodziną, mają oni tradycje kupowania skarpetek na jednym stoisku od paru lat. Zostałam również posiadaczką tradycyjnych skarpet :D
całe miasto tak wygląda
Prawie od razu uciekłam z dala od pawilonów, ludzi, motorów do ścisłej starówki gdzie nie było aż takiego tłumu
Szwajcarzy uwielbiają kasztany! W sobotę jadłam puree z kasztanów, z bitą śmietaną i bezami. Samo puree nie jest bardzo słodkie, ale w tym połączeniu po dwóch malutkich łyżeczkach byłam przesłodzona.
Mój kasztan do kieszeni, przeciwko chorobom (reumatyzm? :d babcia tak mówiła?)
Takie kasztany są o wiele bardziej zjadliwe dla mnie (a najbardziej to takie gotowane)
Generalnie sportem narodowym jest jest jedzenie Sussigkeiten.
sklep z czekoladą. nie mogłam się oprzeć muchomorkom <3
I jeżykom <3
Coco! Z gałką lodów kosztującą tylko 3CHF!
Nadal czuje się "nieswojo" pijąc wodę z kranów ale także z fontann...
Ulubiony dom Coco
Drzwi, które potem się otworzyły...
Ukazując czyjś ogródek i taras! (w centrum starówki, na przeciwko katedry)
słodkości, słodkości i słodkości... w zasadzie czuje już się uzależniona od cukru.
Było bardzo dużo atrakcji dla dzieci, gier, karuzel...
Przeszłyśmy się z Coco tylko przez pawilony (straszna duchota!) i z powrotem wróciłyśmy na starówkę na kawę.
kawa co prawda nie z tamtego dnia, ale ciii, mamy już obczajone fajne miejsca.
A Coco uwielbiam bo tak jak ja uwielbia przesiadywać w księgarnii, papierniczym i siedząc i pijąc kawę obserwować ludzi :>>
Ichhhhh....
Katedra. Za każdym razem jak znajdę się za katedrą, przez dobre parę sekund nie mam pojęcia gdzie jestem (póki nie wyjdę na ten placyk)
Coco ! Mam nadzieję, że nikt nie słyszy naszych rozmów o przyszłości i szkołach i ogólnie naszym życiu (dzisiaj dowiedziałam się kolejnej rzeczy, jeżeli w Hong Kongu nauczyciel nie wyrobi się z programem, uczniowie mają obowiązek uczestniczenia w kursie, najczęściej 2tyg, w trakcie wakacji! od rana do popołudnia tylko ten przedmiot! KOCHAM polską szkołę. KOCHAM.
Chcę zacząć robić zdjęcia jedzeniu, bo jest przepyszne, moja host mama potrafi gotować i będzie to po mnie widać.
tutaj : jeleń (haha, dziczyzna), jakiś dziwny makaron, kasztany i kukurydziane coś)
A teraz lecę pomóc siostrze w przygotowaniu kolacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz