poniedziałek, 26 listopada 2012

Chemie

Dzisiaj musiałam się już pożegnać z panem od chemii. W środę mamy jakiś Preventiontag i się właśnie zastanawiam jak się z tego wykręcić i pojechać sobie do miasta, usiąść z książką na tym zimnie i poobserwować sobie je.
Dzisiaj byłam z najstarszą siostrą w Neuchatel i właśnie to uczyniłyśmy (chciałam jechać w sumie sama, lubię strasznie sama gdzieś jechać, bo zwiedzam po swojemu). Pożegnalnie zrobiłam zdjęcia sali, z których wynika, dla mnie, że Szwajcaria jest jednym z najbogatszych krajów.
Na ten tydzień zostało mi odwiedzenie mojej koordynatorki w domu, bo się rozchorowała. Pójście jeszcze raz do wąwozu (miała iść, z nami koordynatorka, ale pójdzie hmama). Wymyślić prezenty dla hrodziny i rodziny. Po wąwozie iść wieczorem z wymieńcami do miasta. W piątek robię mała imprezę pożegnalną co by się pożegnać. W sobotę do muzeum Kościuszki. I pewnie jeszcze wiele innych rzeczy, o których zapomniałam.
Pozdrawiam pana Pazdro.




Zdjęcia są jakie są, bo to jednak ipod.

1 komentarz: